Ave!
Mamy dziś piękny dzień, nieprawdaż? W czwartkach zawsze jest jakiś urok. Ato niezapowiedziana kartkówka, albo pociąg spóźni kilkadziesiąt(!) minut.. ewentualnie dostanie się jedynkę za "zrobienie zadania dziecinnym sposobem".. Mnie dzisiaj jednak tak wiele nie spotkało. Jednak jutro.. Piątek. To będzie prawdziwa rzeź niewiniątek. 3 sprawdziany i pytanko (z historii <3) może dobić człowieka już na samym starcie.. A może by tak zamienić piątek na czwartek, na który już byłem przygotowany?
Musiałbym być papieżem. A dokładnie papieżem Eugeniuszem III. W roku pańskim 1147, przybył do Paryża. A że był piątek [do tego mocne średniowiecze] to każdy chrześcijanin w tym czasie musiał pamiętać o poście.. Jednak wiadomo, papieża przecież trzeba przywitać wszystkim co najwspanialsze, w końcu nie na co dzień przyjeżdża do miasta. Dlatego też aby mieszczanie mogli godnie to zrobić, zmieniono piątek na czwartek. [tzw. edykt papieski]. Był to jeden w historii tydzień w którym były dwa czwartki a zero piątków. Oprócz paru krucjat i "wielkiej pobożności" papież został błogosławionym.. Pomodlę się do niego. może jak się obudzę to znów będzie czwartek.
Tak w ogóle, to do lekarza muszę iść na jakieś badania. Plotki głoszą, że "patient" z angielskiego to "cierpliwy", może coś w tym jest, bo cierpliwość jako pacjentowi na pewno mi się przyda ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz